Polityka jako rysunek przedszkolaka // Treści z mijającego tygodnia (4.06)
Polityka jako rysunek przedszkolaka
Nie wyszła żyrafa, więc rysujemy hipopotama. Tak mniej więcej wyglądają posunięcia obozu rządzącego jeśli popatrzeć przez pryzmat najgłośniejszych ustaw ostatnich lat. “Lex TVN”, wybory kopertowe, aborcja, “lex Tusk”.
Za nami gorący tydzień. Chyba najlepiej podsumował go Marcin Wyrwał:
Nie mogę przejść do porządku dziennego nad tym co wydarzyło się wokół tzw. “lex Tusk”, czyli ustawy powołującej komisję ds. zbadania rosyjskich wpływów w latach 2007-2020. Przypomnijmy, w poniedziałek prezydent, ku zdziwieniu wielu komentatorów z obydwu stron, podpisał ustawę, broniąc jej na konferencji prasowej. W następnych dniach nie tylko podniosło się wrzenie naszej wewnętrznej polityki, ale Polskę ostro skrytykował amerykański departament stanu, oraz Komisja Europejska.
Niespodziewanie w piątek prezydent wystąpił z inicjatywą ustawodawczą, która zmiękcza najważniejsze zapisy tej ustawy i właściwie kompletnie ją rozbraja, czym wprawił w jeszcze większe osłupienie większość komentatorów.
Nie można było wykorzystać weta, lub skierować aktu prawnego do trybunału konstytucyjnego pięć dni wcześniej?
Gdzie w tym wszystkim logika? Czy leci z nami pilot?
Jestem osobą, którą pogardliwie określa się mianem symetrysty. Nie uważam, żeby liderzy obozu rządzącego budzili się codziennie rano z myślą jak Polskę pogrzebać. Myślę też, co może dla wielu szokujące, że Donald Tusk nie jest niemieckim agentem. Staram się w miarę możliwości nie poddawać emocjom codziennej politycznej opery mydlanej i oceniać polityków po ich dokonaniach, a wydarzenia racjonalnie i na chłodno. Cenię przy tym kontynuację i długofalowe projekty. Patrz dywersyfikacja gazowa za pomocą Baltic Pipe, przeprowadzona kolejno przez rządy PO i PiS.
Czy aktualne rozdanie polityczne odznacza się ponadprzeciętną liczbą afer w historii Polski? Pewnie tak. Polska jest też znacznie bogatszym krajem niż za poprzednich rządów. Z definicji możliwości są większe. Podejrzewam, że kolejna władza, jakakolwiek będzie, pobije ten niechlubny rekord.
Nie mam tutaj złudzeń.
Jeśli ktoś uważa, że ludzie z partii pomarańczowej są z definicji źli i są złodziejami, czyhającymi na nasze dzieci, tacy się urodzili i pozostaną, a wszyscy z partii niebieskiej to humaniści, filozofowie i erudyci, którzy chcą nam przychylić nieba i budzą się co rano pełni refleksji jak sobie odjąć, żeby nam, obywatelom dodać, to uważam go za naiwniaka. Przypomina to chuliganerkę piłkarską. Rozłożenie ludzi uczciwych, patriotycznych i szumowin jest zapewne statystycznie dosyć równe. Podobnie jak wśród hydraulików, księży i pań lekkich obyczajów.
Rządzi nami aktualnie grupa rekonstrukcyjna sanacji. Dla każdego zapoznanego z naszą historią to oczywiste. Przerabialiśmy to niemal dokładnie 100 lat temu. Ma to swoje plusy i minusy. Możemy o nich porozmawiać przy innej okazji. Przypominam jednak, że tak długo jak żył Piłsudski, ta orkiestra grała dosyć czysto i choć nie brakowało afer i problemów, to wszyscy mieli poczucie, że marszałek czuwa.
I na tym zwykle polega transakcja z tym typem władzy. W każdym czasie, pod każdą szerokością geograficzną. Centralistyczne zapędy? Ok, ale chcemy mieć poczucie, że to konsoliduje, usprawnia i przyspiesza decyzje.
To co irytuje aktualnie to nie jest więc nagromadzenie afer, ani zamach na demokrację. Ten odbywa się rzekomo od 7 lat i nadal na horyzoncie go nie widać. Warto poczytać o Węgrzech, gdzie takowy naprawdę się odbył i porównać możliwość tego scenariusza u nas.
To kolejny aspekt tego “lex Tusk”. Po pierwsze trudno wyobrazić sobie, że Amerykanie, którzy kazali nam wycofać się z “lex TVN” pozwolą w ogóle na przeprowadzenie takiej legislacji. Nawet jeśli, to festiwal medialny wokół obrad tej komisji raczej przysporzyłby tylko zwolenników opozycji. A na końcu, gdyby te wszystkie "jeśli" się spełniły i zaryzykowano by dziesiątki kluczowych dla obozu władzy procesów, na rzecz tej wielkiej niewiadomej i Tuska komisja by za coś skazała, to opozycja ma jeszcze w garażu popularnego Rafała Trzaskowskiego, który według wielu mógłby wykręcić nawet lepszy wynik wyborczy.
Jest to więc jakieś jedno wielkie nieporozumienie.
Chciałbym mieć poczucie, że ktoś nad tym panuje. Aktualnie go nie mam. A może lepiej byłoby powiedzieć, że za każdym razem, kiedy zaczynam takowego nabierać, pod wpływem jakiś pozytywnych procesów, których przecież nie brakuje, obóz rządzący wykręca taki numer, że nie wiadomo co powiedzieć.
Gdzie schowali się wszyscy propagatorzy tezy o demiurgu Jarosławie Kaczyńskim, planującym 86 ruchów w przód? Jak to ma się do tego, że nikt w obozie rządzącym nie przewidział krajowej i międzynarodowej reakcji na tę ustawę? Chyba nikt poważny nie uważał, że ta komisja mogłaby rzeczywiście pozbawić praw do sprawowania funkcji publicznych byłego premiera? Wreszcie, już tak czysto marketingowo-politycznie, naprawdę ktoś nie wpadł na to, że przegłosowanie tego prawa w tym momencie skonsoliduje opozycję i nakręci ludzi na marsz 4 czerwca? A czy w sprawie KPO wywiesiliśmy już białą flagę?
Pełen freestyle.
Jakie jest przeciwieństwo myślenia spiskowego? Wiara w pełną przypadkowość wydarzeń. I ta jest mi coraz bliższa. Wygląda na to, że albo nie mamy planu, albo nie potrafimy go wprowadzić w życie. Tak czy inaczej, coś jest nie w porządku.
Mówię my, bo to jest teraz mój rząd, Twój rząd, nasz rząd i wszyscy jako kraj ponosimy odpowiedzialność za jego decyzje.
Wokół nas burza. Świat chwieje się w posadach. Z jednej strony wojna, z drugiej wielkie, geopolityczne zmiany i technologiczne przełomy. Otrząsnęli się wytrawni gracze niemieccy i francuscy i widać już jak na dłoni, że będą chcieli nam sprzątnąć funkcję "najlepszych przyjaciół Ukrainy", ze wszystkimi tego fruktami. Polska gospodarka pędzi nie zważając na wydarzenia polityczne. Przypomina to niechlubny wiek XVIII, kiedy panowało u nas słynne powiedzenie "za króla Sasa, pij, jedz i popuszczaj pasa". Bo szlachta prosperowała w zanarchizowanym państwie.
Wszyscy wiemy, jak to się skończyło.
Przed nami wielkie wyzwania. Do skończenia są potężne projekty infrastrukturalne - CPK, elektrownie atomowe. Goni nas demografia. Trzeba odbudować Ukrainę. Tymczasem u nas komedia.
Weźmy się w garść.
Treści z mijającego tygodnia.
Teksty:
Kilka myśli po oświadczeniu Departamentu Stanu - Marek Budzisz (wPolityce)
Dlaczego Czeszki chętnie rodzą dzieci, a w Polsce nie zadziałało nawet 500+?
PO partią Kremla w Polsce? PiS przestrzelił z oskarżeniami (Klub Jagielloński)
Where does libertarianism go from here? - Noah Smith (Substack)
Budzę się codziennie, otwieram oczy i znowu w tym PO-PiSie (Klub Jagielloński)
Materiały z YouTube:
Absolutnie wsiąkłem w kanał historyczny Barzanina. W mijającym tygodniu obejrzałem chyba z 15 odcinków nt. XVII i XVIII wieku w Rzeczypospolitej. Załączam poniżej jeden z ciekawszych, o zapomnianym królu Polski, Stanisławie Leszczyńskim, który okazuje się być m.in. dziadkiem Ludwika XVI. Bardzo ciekawe:
Tomasz Wróblewski:Czy dobre relacje PL-USA utrzymają się długo?Po co Ameryce potrzebna jest Polska?
Antoni Dudek vs. Dwie Lewe Ręce: IIIRP, decentralizacja i przyszłość Polski
Gra Imperiów #46-Szewko&Pyffel. Atak na Moskwę. Kocioł bałkański-Kosowo. Chiny vs USA-wojna o kosmos
Artificial Intelligence, Democracy, & the Future of Civilization | Yoshua Bengio & Yuval Noah Harari
Turcja wobec Rosji i Ukrainy. Po czyjej stronie jest Erdogan? - Karol Wasilewski i Piotr Zychowicz
Książka:
Zapraszam na wyprawę do Starożytnego Rzymu: