📖7 i 8/2023 - Will Kymlicka - Współczesna Filozofia Polityczna, Adam Swift - Wprowadzenie do Filozofii Politycznej // Teksty i materiały z mijającego tygodnia
Dziękuję za ciepłe przyjęcie rozszerzonej tydzień temu formuły newslettera. Wygląda na to, że jest to kierunek, który bardzo przypadł do gustu czytelnikom. Poniżej załączam najciekawsze materiały z mijającego tygodnia. Bonusowo - miejsce do odwiedzenia w okolicach WWA, oraz świetna wystawa.
Teksty:
Noah Smith - In which Balaji gives away at least a million dollars (Substack)
Czy polskie firmy odbudują Ukrainę? Wywiad z prezesem warszawskiej giełdy. (Klub Jagielloński)
Jędrzej Bielecki - Trump w kajdankach, czy bez? (Rzeczpospolita)
Marek Budzisz - Pierwsze refleksje po wizycie Xi Jinpinga w Moskwie (wPolityce.pl)
Materiały z Youtube:
Marek Budzisz: Zachód Europy nie rozumie Polski ws. polityki bezpieczeństwa w UE. Chcą ułożyć się z Rosją (Radio Wnet)
Miejsce do odwiedzenia:
Villa la Fleur w Konstancinie Jeziorna. Piękny budynek i imponująca kolekcja sztuki. Świetna weekendowa wycieczka z Wawy, jeśli ktoś jeszcze nie był.
Znakomita wystawa:
Sztuka Fantastyczna w Warszawie - Muzeum Sztuki Fantastycznej.
Książki:
Niepodobna przedstawić pełnego spektrum współczesnej filozofii politycznej w takim krótkim wpisie. Warto jednak wspomnieć o propozycji, która ożywiła tę dziedzinę nauki w XX wieku, a mianowicie o teorii sprawiedliwości społecznej Johna Rawlsa. Autor ten zachęca nas bowiem do wykonania ciekawego ćwiczenia intelektualnego.
Wyobraźmy sobie - mówi Rawls - społeczeństwo w hipotetycznym stanie pierwotnym, w którym to jednostki mają ustalić przyszłą strukturę społeczną. Dokonują tego jednak znajdując się za tzw. "zasłoną niewiedzy", tzn. nie mając informacji na temat swojego przyszłego (już realnego, społecznego) stanu posiadania, wiedzy, zdrowia itd. Muszą więc wziąć pod uwagę, zarówno ewentualność, że los będzie dla nich w powyższych kwestiach łaskawy, ale może też być przeciwnie. Rawls twierdzi, że takie podejście powinno doprowadzić do stworzenia najbardziej sprawiedliwej struktury społecznej, bowiem znajdujący się za zasłoną niewiedzy decydenci, w obawie o potencjalne wykluczenie, zadbają o najsłabsze jednostki w społeczności. Na podstawie powyższego wnioskowania wyprowadził więc Rawls teorię sprawiedliwości społecznej:
1. Każda osoba powinna mieć równe prawo do jak najszerszego całościowego systemu równych podstawowych wolności, dającego się pogodzić z podobnym systemem dla wszystkich.
2. Nierówności społeczne i ekonomiczne mają być tak ułożone aby były: z jak największą korzyścią dla najbardziej upośledzonych (Zasada dyferencji), były związane z dostępnością do urzędów i stanowisk dla wszystkich, w warunkach autentycznej równości szans.
Żaden ze mnie piewca redystrybucji, a bardziej niż wyrównywanie efektów zawsze przekonywała mnie równość szans. Zgadzam się też z większością zarzutów podniesionych wobec teorii sprawiedliwości Rawlsa przez myślicieli libertariańskich, zwłaszcza Roberta Nozicka i F.A. Hayeka. Nie przeszkadza mi to jednak docenić wielkości konstruktu myślowego Rawlsa w wymiarze opisanego wyżej hipotetycznego stanu pierwotnego i zasłony niewiedzy. To zmyślny mechanizm, który mógłby z powodzeniem znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach życia. Autor wyciągnął z niego po prostu, w mojej ocenie niewłaściwe, zbyt daleko idące w jednym kierunku wnioski.
Jeszcze jedna myśl naszła mnie podczas tej lektury. Źle uczymy w szkole wszystkich tych kontraktualistycznych teorii politycznych. Wiedza o umowie społecznej Rousseau jest wtłaczana na zasadzie konstruktu bezpośredniego. Myślę, że nikt tego nie rozumie. Brakuje kompletnie wyjaśnienia, jak dalece są to intelektualne zabawy, z którymi można i powinno się podjąć interakcję. Warto byłoby nad tym popracować.