Ziemkiewicz jest takim moim cyklicznym guilty pleasure. Z jednej strony jest to spotkanie z podchmielonym, wszystkowiedzącym wujkiem na weselu, który truje wam dupę opowieściami o iluminatach i pookrągłostołowym układzie trzymającym władzę (akurat spiskowe teorie nie są specjalnością autora, natomiast jego stereotypowo szurskie i kompletnie mylne podejście chociażby do Yuvala Harariego, czy Billa Gatesa doprowadza mnie do szału).
Z drugiej strony podchodzicie do tego męczącego krewnego z ogromną sympatią, bo snuje swoje, wywiedzione metodą "na chłopski rozum" teorie, z taką swadą i zaangażowaniem, że gdzieś w głębi chcielibyście nawet, żeby to była prawda. Po pierwsze świat byłby dużo prostszy, po drugie rozwiązanie podstawowych jego bolączek byłoby na wyciągnięcie ręki.
Najważniejsze jednak (i mówię to z pełną odpowiedzialnością), że w potoku tych wszystkich trywializmów, ma Rafał Ziemkiewicz talent do spostrzeżeń trafnych i fragmentów - rozdziałów, akapitów, zdań, czasem zaledwie kilku słów - wielkich. Urzekająca lekkość pióra. A że 2022 rok upłynął dla mnie pod dyktando erudytów - Marka Budzisza, czy też Tomasza Stawiszyńskiego - nie mogło zabraknąć na tej liście także wyklętego pisarza polskiej prawicy.
Nie mam siły rozbrajać pojedynczo nieścisłości i niedociągnięć "Wielkiej Polski". Największą wadą tej pozycji jest chyba to, że dość niewiele o tejże wielkiej Polsce mówi, koncentrując się na sprzecznościach i kuriozach otaczającej nas społeczno-politycznej rzeczywistości. A szkoda, bo tytuł i sam pomysł rozbudziły mój apetyt.
Jeśli ktoś jeszcze cierpi na opisaną tu, nieco masochistyczną przypadłość dotyczącą autora - mimo wszystko polecam. Dla wspomnianych wyżej fragmentów.
Na przykład które stwierdzenia są tak nadzwyczajnie trafne i które fragmenty sa wielkie?
Oskar genialna interpretacja, ..... .... ......