21/2021 Marek Migalski, Marek Kaczmarzyk - Homo Politicus Sapiens
Padłem ofiarą Marka Migalskiego. Tak to chyba trzeba określić. A może bardziej padłem ofiarą samego siebie i swojego mocnego postanowienia, żeby raczej nie wychodzić z kina, czy teatru, nie wyłączać rozpoczętych filmów, starać się kończyć rozpoczęte książki. Bóg mi świadkiem - była to tym razem droga przez mękę.
Książka z kategorii takich, które nie tylko zmieściłyby się w artykule, ale być może nawet w pogawędce w tramwaju. Z podchmielonym rozmówcą. Właściwie zamiast silić się na jakieś autorskie tezy, stanowi ona luźną syntezę szeroko znanych faktów, obiegowych opinii i wybranych przemyśleń takich myślicieli, jak Harari, czy Kahneman. Nawiązania do tych renomowanych autorów to jedyne zjadliwe fragmenty tego „dzieła”. W pozostałych elementach mnogość zdań kręcących się za własnym ogonem przywoływała mi na myśl czasy studenckie, kiedy fedrowało się jakieś stwierdzenie w nieskończoność, dla nabicia znaków w tekście.
Zero odkrywczych stwierdzeń, zero ciekawych nawiązań do prawdziwych politycznych wydarzeń (czy Marek Migalski nie był przypadkiem aktywnym uczestnikiem najciekawszych wydarzeń w polskiej polityce ostatnich lat?) jednym słowem - dramat. Niniejszym autorzy trafiają na moją czarną listę, którą będą współdzielić z Nassimem Nicolasem Talebem.
Nie polecam. Ostrzegam. Zniechęcam.