14/2022 Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula - Zwrotnice dziejów, Alternatywne historie Polski
Ciekawe, czy jest na świecie jeszcze jakiś inny naród tak bardzo rozsmakowany w analizie alternatywnych scenariuszy swojej historii jak Polacy. Piszę to z podwójną mocą 3 sierpnia, dwa dni po corocznym festiwalu rozważań na temat powstania warszawskiego. Warto, czy nie warto? A może warto, ale się nie opłaca? A może ani nie warto, ani się nie opłaca, ale to będzie romantyczne? Itd.
Nie piszę tego broń Boże krytycznie. Zupełnie neutralna obserwacja. Bez wątpienia jednak, chyba jeszcze ciekawsze od naszej niezwykle bogatej historii, jest nasze podejście do niej. Zwrócił na to uwagę ostatnio prof. Rafał Wnuk, w rozmowie z Piotrem Zychowiczem wskazując na kontrast pomiędzy obchodami rocznicy powstania warszawskiego i odbywającymi się zaledwie dwa tygodnie później obchodami bitwy warszawskiej. Niezwykłego zwycięstwa oręża polskiego, przez wielu na świecie kwalifikowanego do dwudziestu najważniejszych bitew w historii powszechnej.
No i tak trochę jest z tym naszym świętowaniem porażek, dużo bardziej niż zwycięstw. Taki już nasz urok. Dotychczasowe próby świętowania "na wesoło" skończyły się swego czasu czekoladowym orłem i pochodem bez choćby jednej flagi narodowej, z okazji 3 maja. Kiczowaty festiwal, który położył się cieniem na prezydenturze Bronisława Komorowskiego.
"Ale przecież dogłębne analizowanie swoich porażek może być niezwykle produktywne. Wyciągajmy z nich wnioski na przyszłość". No więc z tym wyciąganiem wniosków bywało u nas trochę tak jak z powstaniami narodowymi. Zawsze znajdowaliśmy argumenty, dlaczego tym razem będzie inaczej. Rzadko kiedy było. Choć są chlubne wyjątki - chociażby powstania śląskie czy wielkopolskie.
Potraktowałbym więc tę specyficzną naszą cechę narodową jako element dodający nam kolorytu. Wiem, że niektórzy chcą z tym walczyć, ale może tacy właśnie mamy być? Tym samym zachęcam do przeczytania kolejnej świetnej książki pióra prof. Andrzeja Chwalby. Lektura lekka, jednakowoż najwyższej próby naukowej. A co najważniejsze zadośćuczyni przejawiającej się w każdym z nas ciągocie do opisanych wyżej rozważań nad historią.