📖1/2023 David Runciman - Jak kończy się demokracja
"Obalenie demokracji odbywa się pod płaszczykiem funkcjonowania demokracji" - to zdanie, którym autor opisuje wydarzenia ze schyłkowego okresu kadencji Richarda Nixona, kiedy sekretarz stanu w jego administracji, James Schlesinger, zatroskany stanem prezydenta, pogrążonego w depresji i alkoholizmie, polecił wojskowym nie reagować na jego rozkazy. Historia ta niesie w sobie znacznie mocniejszy ładunek, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Przywołując bardziej aktualne odniesienia, przede wszystkim do przypadków Donalda Trumpa, czy Recepa Erdogana, a także głosowania brexitowego w Wielkiej Brytanii, Runciman rozważa w swej pracy, czy społeczna legitymizacja władzy powinna stanowić najwyższą wartość w demokratycznym systemie politycznym. Co jeśli na fali populistycznego wzmożenia, do rządów dochodzi polityk, który zagraża nie tylko jakimś, nie zawsze jasno sprecyzowanym wartościom, jak praworządność, czy instytucjonalne aspekty ustrojowe (których nie należy oczywiście lekceważyć). Co jeśli zagraża samej egzystencji narodu/społeczeństwa, choćby poprzez charakterystyczny dla USA dostęp do atomowego przycisku?
No dobrze, ktoś powie - w takim razie, w pewnych szczególnych sytuacjach demokratyczna legitymizacja nie może być wartością absolutną i władza wykonawcza powinna być ograniczona stosownymi bezpiecznikami. W jakich zatem przypadkach stojące za politykiem, powiedzmy 60% społeczeństwa powinno zostać niejako pominięte dla ratowania wyższych celów? Jakich celów? Kto ma o tym decydować? Zadajmy sobie wreszcie pytanie, czy naprawdę wyobrażamy sobie respektowanie takich, koniec końców ograniczających demokrację rozwiązań przez współczesne społeczeństwa, w trzeciej dekadzie XXI wieku - w dobie demagogii, mediów społecznościowych i wszechobecnych radykalizmów. Zwróćmy uwagę choćby na niemilknące zarzuty wobec Unii Europejskiej, o brak demokratycznej legitymizacji dla jej struktur personalnych, a co za tym idzie podejmowanych decyzji.
Oto pułapka liberalnej demokracji w erze jej dojrzałości, niezwykle trafnie ujęta przez Davida Runcimana, politologa z Uniwersytetu w Cambridge. Pułapka, która niechybnie doprowadzi wg niego do śmierci tego systemu politycznego. I choć nie widzi on realnego rozwiązania dla tego przekleństwa, to twierdzi, że nadal może to być śmierć piękna, oraz że może nastąpić znacznie później, niż wydaje się większości wieszczów zagłady. Ciekawa to rozprawa politologiczna, zdecydowanie atrakcyjniejsza na zarysowanym powyżej poziomie filozofii polityki, nie zaś w szczegółach i powierzchownych przykładach „z życia wziętych”, co do których można mieć do autora pewne pretensje. Bardzo polecam.
Była to też pierwsza książka przeczytana przeze mnie na iPadzie. Pal sześć samo doświadczenie, które przy odpowiednich ustawieniach jest nawet całkiem wygodne i przyjemne. Przerażający jest sam user experience zakupu jakiegoś ebooka w Polsce. Nie wspominając o ich dostępności. Mimo rewolucji na rynku VOD, w kwestii literatury elektronicznej pozostajemy trzecim światem, a brak wielu pozycji w tym formacie jest ponurym świadectwem mizernego czytelnictwa w Polsce. Mizernego do tego stopnia, że wolnemu rynkowi nie opłaca się rozwiązywać jego bolączek. Szkoda!